Forum ogólnotematyczne.

Bioły

Wiem, ale pozostaje fakt, że moja polonistka z pewnością znalazła by jakies błędyw tekstach Tolkiena.
I tak najlepszy był proboszcz:
"Przekaż jej odemnie, że się nie zna" Cool

Poprostu ona zbytnio chce dopasować tekst do siebie, ale co tam. Ona mi mówi ma być tak, patrze do książki, a tam jest inaczej. I wyznaj się tu kto ma racje. Smile

Tak czy inaczej dziś muszę w końcu zrobić te poprawki, jako że w szkole nie byłem Smile

Castilla

A ja się muszę zabrać za doczytanie tego rozdziału, który mi przysłałeś, bo to już woła o pomstę do nieba takie zwlekanie Rolling Eyes

Saurok

Ehh... Bioły przejmujesz się nadmiernie... idź za głosem serca... niech dusza poety Cie prowadzi... po prostu niech moc będzie z tobą xD

Rany... daj jej tekst pełen archaizmów... zobaczymy co z tym zrobi Very Happy

Mnie się nauczyciel czepia za dużo powtórzeń... błędy stylistyczne, a jak i tak pisze jak chce xD Po prostu pisz i tyle.. nie przejmuj się tym nad to ;]

Bioły

Teraz trochę się już do tego zdystansowałem. Kilka cennych rad wyniosłem w poprawy tego tekstu. Trzeba się uczyć na błędach by być coraz lepszym Smile

Za głosem serca mozna iśc, jesli chodzi o fabułę, język już jednak lepiej by był bez jakiś ciężkich zdań. Więcej polotu i finezji nie zaszkodzi Smile

Pozdrawiam

Bioły

Trzeci rozdział wydany i już trzeba zmieniać. Kto czytał, to niech wie, że będzie on uzupełniony o dłuższy fragment opisujący podróż Rodericka. (Dłuższy tzn o około 2 strony) . Ma to na celu nadać rozdziałowi więcej dynamiki, zobaczymy jak wyjdzie Smile

Loockas

Biały --> Nie będę pisał tu drugi raz tego samego komentarza do 3 rodziału, bo znasz już moje zdanie Wink

(gwoli ścisłości - bardzo mi się podobał Very Happy

)

Miałem właśnie nadzieję, że dodasz do niego coś więcej bo ten rozdział był faktycznie troszkę króciutki w porównaniu do poprzednich. Wink

Saurok

To nie o krótkość chodzi, a o to co w nim jest Razz

Aa Bioły jak chcesz to moge.. wytknąć Ci te błędy które sie tak w oczy rzucają Very Happy

Moje zdanie już ten znasz... właściwe... a z resztą... znasz i tyle

Bioły

Dziś skończyłem pisać IV rozdział. Nowina wielce wesoła i napełniająca serce radością. Przyćmiło to jednak niestety inne zdarzenie.
Wczoraj nawiązałem kontakt z redakcją serwisu [link widoczny dla zalogowanych]
Zaoferowano mi fachową pomoc w korekcie moich tekstów. Publikacje na stronie, a co za tym idzie w miarę szerokie audytorium.
Jednak wtedy tekst musi pozostać na stronie. Odpada więc jakakolwiek możliwość innej publikacji.
Tak więc stoję przed dylematem. Mam do wyboru przyjąć propozycję. Poświęcić opowieść którą dopiero snuję, na rzecz szkolenia samego siebie. Poświęcić to zdobyciu szerszego grona czytelniczego.
Czy też odrzucić i mieć co prawda już prawie 120 stron książkowych, lecz nie poddanych korekcie.
Jest to duże ryzyko. Dlatego chciałem się poradzić was, forumową brać. Co o tym myślicie?

szalona_agatka

Hmmmm...Ja bym przyjęła propozycję...Masz chyba więcej do zyskania jak ją przyjmiesz...Będzie i korekta i powiększenie własnych umiejętności... Wink

Loockas

Moja krótka recka: Wink

IV rozdział w niczym nie ustępuje poprzednim a tylko potwierdza, że Biały ma talent do pisania. Wink

Nowy tekst to przede wszystkim duża dawka akcji, której troszkę brakowało w ostatnim rozdziale, w którym przeważały dialogi i dość statyczne sceny (choć po poprawkach był już OK). Jak zwykle opisy bogate i ciekawe, całkiem sensowny i realistyczny przebieg bitwy, bez żadnych 'przegięć' jak na mój gust, widać dobrą znajomość fachu. Wink

Jedyna rzecz, do której się mogę przyczepić to nieproporcjonalne opisy początku bitwy i jej ostatecznego rozstrzygnięcia. Pod koniec miałem wrażenie, że spieszysz się z ukończeniem tekstu, zbywając ostatnie sceny paroma zdaniami i darowując sobie szczegóły. Proponuję popracować jeszcze trochę nad zakończeniem, rozdział może mieć tej pół strony więcej, nic sie takiego nie stanie. Mógłbyś jeszcze czasem rozweselić ten dość ponury i poważny ton utworu krótkimi, rozluźniającymi wstawkami vide Sapek. Wink

Generalnie czytało mi się nowy rozdział z przyjemnością (pomijając jeden malutki fakt, o którym się nie będę wypowiadał Razz

), widać, że coraz lepiej Ci idzie pisanie i dochodzisz do pewnej wprawy. Nic, tylko czekać na następną część! Wink

Co do Unreal Fantasy to zdecydowanie odradzam Ci tą współpracę. Czytając umieszczone tam teksty, które zostały 'poprawione' przez 'fachowców' z tego serwisu, szczerze wątpię w opłacalność takiego interesu. Pozbywając się praw do książki tracisz cały swój dorobek, otrzymując w zamian marną pomoc z ich strony i dość skąpą publiczność. Gra niewarta świeczki... Radzę zainwestować w Fabrykę Słów. Będziesz miał dobrą pomoc techniczną, możliwość (o ile wyróżnią Twoją pracę) wydania książki na papierze i przede wszystkim zachowania praw do niej. Wink

To tyle z mojej strony. Wink

Saurok

Ty Bioy co z ta kksiazka poczytalbym sobie troche w tej anglii, tutejsza fantastyka nie poraza niczym ciekawym. Wiec moze bys cos wyslal do mnie na email. Smile

Bioły

Tak w ogóle już jest gotowy 5 rozdział Smile

Jakby ktoś chciał to pisać na gg, to wyśle. Całość ma już teraz 77 stron.

Pozdrawiam. Smile

Tarzan

A tak z ciekawości, to kiedy wyjdzie pierwszy tom w takim już "książkowym" wydaniu? Very Happy

Bioły

Hmmm jak po mojej śmierci zaczną doszukiwać się innych dzieł Urbańskiego. Moje dzieci wygrzebią w mojego kufra jakiś stary rękopis i sprzedają go za ciężkie pieniądze wydawnictwu.
A tak na poważnie (chociaż w tej teorii trochę racji jest) pierwszy tom się nie ukaże i raczej niema widoków aby to się zmieniło. Nie chcę się żalić, chociaż i tak właśnie to wygląda Smile

Teraz zabrałem się za pisanie krótkich opowiadań, może tu wrzucę jakieś, zawsze to coś do czytania. Szlifuję swój styl i eksperymentuję z żywszymi dialogami.
W sumie I tom Kronik został ukończony pod koniec Sierpnia docierając do liczby 239 stron, co uważam za całkiem ładny wynik.
Przez wakacje moja korektorka Eufrozynę zaprzęgła mnie do trenowania pisania, no i popełniłem kilka króciutkich tekstów. Powstało kilka nowych postaci, jak na przykład skrzaty: Kartofel, Dymek i Samogon.
Ale dość nudzenia, odpowiadając konkretniej na pytanie, książka się nie ukaże bowiem jest źle napisana. To była tylko taka próba literacka, która przyniosła mi niesamowicie dużo doświadczenia. Kolejne teksty mogą być już tylko lepsze.

Tarzan

No nie żebym był Twoim fanem (bo to jednak za wcześnie jak na pierwszą "książkę") ale muszę wyznać szczerze, iż zawiodłeś mnie tą wiadomością. Myślałem, że opublikujesz swoje dzieło, choćby z tego względu, iż jest Twoim pierwszym i naprawdę dobrym. Nic tylko rzucić się w otchłań rozpaczy... Wink

Bioły

Proszę bez sarkazmu Tarzan. Smile

Książka nie zostanie wydana bo nie spełnia norm wydawniczych, ot co. Chcesz doczytać do końca, to dam ci wydruk.

Tarzan

eeee a mógłbyś to jakoś dokładniej wytłumaczyć? Niby czemu nie spełnia norm? Jakich w ogóle norm? Są jakieś?

Bioły

Są oczywiście. Okiem zawodowego recenzenta moja książka byłaby dobra... pół wieku temu. Wydawnictwo wybiera takie teksty, które mogą wygenerować zysk, co wydaje się być rzeczą oczywistą. Moja książka ma wiele mankamentów, zbyt wiele patosu, zbyt kartonowe postaci, dialogi sztywne jak nieboszczyk. Niegdyś może i by się podobało, dzisiaj niestety jest już hmm jak to się mówi, nie na fali. Nie chcę, aby mój głos odebrano jako wypowiedz frustrata, ale wystarczy przejść się w empiku przez dział nowości z literatury fantasy, szczególnie polskiej. Nie znajdziemy tam baśniowości promowanej przez Tolkiena, lecz coś zupełnie innego. Nie mam nic przeciw Wędrowyczowi, bo to naprawdę dobra kreacja, i chyba najlepiej odzwierciedla potrzeby czytelnika. Luźne dialogi, śmieszna akcja. Z innej strony mamy Zakon Krańca Świata czy Siewce Wiatru, kolejne wspaniałe pozycje. Żywe dialogi, charaktery głębokie i takie, które czytelnik polubi w ten czy inny sposób. Akcja naprawdę wciąga, niema poetyckich dłużyzn. Tak więc wymogi wydawnicze zależą od gustów czytelniczych. Poza tym, moje postacie są zbyt kartonowe jak już zaznaczyłem, niewiele w tym dziełku zwracałem uwagę na wewnętrzne uczucia bohaterów. Dla twojej wiadomości skontaktowałem się w tej sprawie z specjalistką i dowiedziałem się co i jak. Teraz pozostaje mi trening i jeszcze raz trening. Póki co napisze kilkanaście opowiadań i zobaczę co i jak z tego będzie.

Tarzan

eeee dzięki i... acha...
No wydawnictwo z pewnością stawia jakieś wymagania, ale myślałem, iż wydrukujesz kilka egzemplarzy z własnych funduszy tak jak to kiedyś planowałeś.

Bioły

Gdybym miał 2000 zł, z którymi nie miałbym co zrobić to pewnie tak właśnie bym uczynił. Wydrukuje sobie jeden egzemplarz na swojej laserówce, dam zbindować i będzie. Kiedyś miałem w planach te własne egzemplarze, no ale życie koryguje nasze marzenia Smile