Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Judith
mniej niż zero
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: --
|
Wysłany: Pią 22:11, 03 Mar 2006 Temat postu: Podwojne uczucie ... |
|
|
Ciekawa jestem waszych odpowiedzi ...Czy waszym zdaniem mozna kochac jednoczesnie dwie rozne osoby?Czy ktos z was juz czegos takiego doswiadczyl ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Destiria
ściemniacz
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko / Chloraka
|
Wysłany: Pią 22:22, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
...to zależy od rodzaju miłości...bo kochać to nie znaczy zawsze to samo...kiedyś słyszałam od pewnej zakonnicy:,"że lubi się przedmioty,a kocha ludzi"...coś w tym musi być...więc droga Judith mogłabyś sprecyzaować dla mnie to pytanie??bo mogę się tylko domyślać,że chodzi Ci o miłość do partnera...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Pią 22:35, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Sam nie wiem czy można kochac dwie osoby naraz (chodzi o miłość "partnerską"). Wydaje mi się, że mogą sie z początku podobać dwie osoby ale po jakimś czasie jedno uczucie osłabnie, a drugie stanie się pełne. Kto wie czy nie zależy to właśnie od naszego wyboru
Zachecam do wypowiedzi bo mnie również od jakiegos czasu intryguje to pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Pią 23:20, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Słuszna uwaga przedmówców.Zależy o jaką miłość chodzi.I zgodziłbym sie z Arato początkowo może i tak być,iż kocha sie dwie osoby(tu dochodzi jeszcze rodzaj miłości) ,ale z czasem coś słabnie żeby coś innego mogło sie wzmocnić.
P.S. Dobry temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Destiria
ściemniacz
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko / Chloraka
|
Wysłany: Pią 23:43, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
...to o czym mówi Arato nie jest do końca miłością partnerska..jest zauroczeniem..owszem można dażyć więcej ludzi takim uczuciem,ale ono sie po jakims czasie ustatkuje...i zostanie miłością taką prawdziwą do jednej osoby...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Sob 00:22, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A po co komu jedno i drugie?? Obydwa ogłupiają człowieka, sprawiają, iż robi rzeczy które w cześniej by mu do łba nie przyszły... to tylko chwilowe impulsy które powstają w wyniku działania chemii w naszym organiźmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judith
mniej niż zero
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: --
|
Wysłany: Sob 10:29, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
wiec precyzuje moje pytanie czy mozna kochac rownoczesnie dwie osoby -chodzi mi o milosc partnerska np.do dwoch kobiet albo dwoch mezczyzn ... i nie mylic tego uczucia z przyjaznia ...(prosze)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junior
objawienie sezonu
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: West Coast... Kurwi-Dołek
|
Wysłany: Sob 10:56, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Uczuciem przeciwnym do miłości jest nienawiść...(?) A więc skoro mozna nienawidzieć więcej niz jedna osobe to dlaczego nie mozna kochac wiecej niz jednej osoby...??
Werner weż na przykład moje uczucie do Panny K.B to juz pewnie nie zniknie a musze zyc dalej, tylko nie mow ze to cos innego czy ze to inne uczucie to jest to samo uczucie ale juz nigdy sie nie "spelni"... Wiec moim skromnym zdanie mozna kochac wiecej niz jedna osobe... ale nie mozna byc jednoczesnie z 2 osobami bo to zdrada....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Sob 11:02, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
to o czym mówi Arato nie jest do końca miłością partnerska. |
I wcale nie powiedziałem że owe dwa uczucia są miłością "partnerską" (sorry może nie jasno napisałem). Napisałem, że w dwie osoby moga się podobac, może to być zauroczenie. Miłość zaś powstaje później, tylko wtedy już myśle tylko do jednej osoby (tak jak zauważyłaś)
Tarzan napisał
Cytat: |
Obydwa ogłupiają człowieka |
Mnie jeszcze miłość pod żadną postacią nie ogłupiła, a wręcz przeciwnie.
I dalej
Cytat: |
to tylko chwilowe impulsy które powstają w wyniku działania chemii w naszym organiźmie |
Współczuje Ci bracie, że sprowadzasz te sprawy do sfery fizycznej, materialnej. Być może dlatego właśnie nie rozumiesz co to jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
prawie jak Chuck,prawie robi różnicę :P
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie słońce nie dochodzi i nawet maluczcy mieliby trochę przyciasno...
|
Wysłany: Sob 12:02, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że to raczej niemożliwe. Owszem, można być zauroczonymw wielu osobach, ale kiedy zauroczenie mija, zostaje tylko miłość albo nic. A miłość to zaufanie, całkowite oddanie, porozumiewanie się bez słów, może piszę niejasno, ale chyba wiecie, o co mi chodzi... I jakoś nie mogę sobie wyobrazić, byśmy mogli naraz tęsknić do dwóch osób, wyczekiwać spotkania z nimi... Może wtedy występuje pociąg fizyczny, wzajemna fascynacja początkowo podobna do miłości, ale nie sama miłość. Bo jak można być połączonym duchem i ciałem z dwoma osobami naraz?
(Do Tarzana: miłość nie ogłupia, miłość wyzwala szaleństwo, ale raczej to pozytywne (w każdym razie jeśli chodzi o prawdziwą miłość, a nie o zaborczość), może cię zmienić na lepsze, to znaczy pozbyć się paru "usterek" dla tej drugiej osoby:) )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junior
objawienie sezonu
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: West Coast... Kurwi-Dołek
|
Wysłany: Sob 12:24, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
kwiatek napisał: |
I jakoś nie mogę sobie wyobrazić, byśmy mogli naraz tęsknić do dwóch osób, wyczekiwać spotkania z nimi... ) |
Wiec jestem chyba odosobnionym przypadkiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
prawie jak Chuck,prawie robi różnicę :P
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie słońce nie dochodzi i nawet maluczcy mieliby trochę przyciasno...
|
Wysłany: Sob 13:00, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A może to zwykłe zauroczenie? Widzisz, trudno znaleźć mi było słowa, którymi mogłabym powiedzieć, o co mi chodzi... Wiadomo, że za przyjaciółmi też się tęskni... Jeśli ktoś rozszyfrował znaczenie mojego posta, to może pomoże mi się wysłowić Bo ja to widzę tak, że kiedy brakuje tej jednej osoby, brakuje jakiejś części ciebie i nie mogę sobie wyobrazić, jak miałabym dwóm osobom tak się oddawać (choć może to złe słowo, nie mogłam znaleźć lepszego...). Ale to tylko moja opinia:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junior
objawienie sezonu
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: West Coast... Kurwi-Dołek
|
Wysłany: Sob 13:16, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Drogi Kwiatku zauroczenie to bylo jakies 3 lata temu potem byla nienawisc a teraz sam nie wiem jak nazwac to uczucie... Ale jest to uczucie pozytywne (az dziw bierze...) przyjaz nie... szacunek nie... milosc... mozna tak to nazwac... Ale ja i tak uwazam ze mozna kochac wiecej niz jedna osobe tak samo jak mozna wiecej osob nienawidziec....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lakukaracza
turysta
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Freiburg
|
Wysłany: Sob 16:11, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z Juniorem (tak na marginesie udana fotka ) ze mozna kochac dwie osoby...To naprzyklad nic dziwnego jesli sie kocha mame i tate i rodzenstwo tak samo mozna kochac dwie osoby .Mnie cos takiego np.nie jest obce co nie znaczy ze obie osoby sa mi rownie bliskie i na tym samym statusie w moim zyciu ...Jedna jest moim najwiekszym przyjacielem i partnerem zyciowym a druga - stala sie niechcacy moim "wrogiem " ( co zreszta nic dziwnego bo prawie zawsze tak bylo).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marecki1983-7
ściemniacz
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w tej chwili Bielsko-Biala, kiedys Londyn, w przyszlosci: who knows?!
|
Wysłany: Sob 23:29, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
a czy ktos probowal zdefiniowac slowo "milosc"? pozniej mozna pokusic sie o jego klasyfikacje np. milosc do rodzicow, dziadkow, rodzenstwa, milosc do partnera, milosc do ludzi, milosc do Pana Boga itp. wszystko zalezy od klasyfikacji tego dziwnego, aczkolwiek zmieniajacego zycie, zjawiska... Milosc do partnera to nie tylko sprawy fizyczne i duchowe, ale tez ich polaczenie, to nadzieja na wspolne jutro, to poswiecenie w celu osiagniecia wspolnego jutra, to wspolne poznanie, przenikniecie sie. I tak mi sie wydaje, ze to jest jednak wyjatkowe uczucie, ktore ciagle rosnie i tak na prawde trudno go sklasyfikowac, kiedy jest juz tym prawdziwym, ostatecznym uczuciem. Wydaje mi sie, ze to ten moment, kiedy jedno z dwojga umiera lub potrzebuje pomocy, np. choroba, wtedy sprawdzamy sie w sposob ostateczny... choc przeciez kazdy dzien to taka kartkowka... sorry za ten przydlugi wywod...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
prawie jak Chuck,prawie robi różnicę :P
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie słońce nie dochodzi i nawet maluczcy mieliby trochę przyciasno...
|
Wysłany: Nie 13:44, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A może jednak to możliwe... Tylko teraz pytaniem jest, czy to nie jest zwykłe zauroczenie... Bo mnie chyba dopadło... Znaczy się dopadało jakieś półtora roku, a w międzyczasie poznałam kogoś, na kim mi zależy jak na nikim... więc skąd wiedzieć, które uczucie to miłość??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marecki1983-7
ściemniacz
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w tej chwili Bielsko-Biala, kiedys Londyn, w przyszlosci: who knows?!
|
Wysłany: Nie 18:28, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
a moze to cos, co bylo wczesniej bylo zauroczeniem, pozniej jakas wczesna miloscia, az w koncu zaczelo slabnac, a potem zniklo... Pojawil sie ten ktos, na kim Ci bardzo zalezy, wiec moze to jest jeszcze wieksze uczucie. W tej chwili tylko od Was zalezy czy bedzie wieksze czy tez oslabnie. Od Was, bo przeciez nie tylko od Ciebie... pozdrawiam i powodzenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarek
średnio zaawansowany
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze:)
|
Wysłany: Pią 21:24, 10 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Co do tematów miłosnych jestem troche jeszcze zamłody Ale uważam że nieidzie kochać dwóch osób jednocześnie(niechodzi tu o rodzine rzecz jasna)Mysle jak ktoś tu już to powiedział że może by to zauroczenie. Dopiero popewnym czasie to uczucie sie zmienia
To moje zdanie,ostrzegam ze niejstem wtych sprawch jeszcze zabardzo obeznany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junior
objawienie sezonu
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: West Coast... Kurwi-Dołek
|
Wysłany: Pią 22:50, 10 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
"Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Można kochać tak lekko, można kochać bez granic
Kochać, żeby wszędzie i zawsze być razem"
Wlasnie kochac to nie znaczy zawsze to samo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
prawie jak Chuck,prawie robi różnicę :P
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie słońce nie dochodzi i nawet maluczcy mieliby trochę przyciasno...
|
Wysłany: Sob 13:08, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
I może tu tkwi problem:) Bo kocham moje psiapsióły, kocham najlepszego kumpla, kocham mojego chłopaka... Ale po czym poznać, gdzie jest granica? Kiedy przyjaźń zamienia się w miłość?? A kiedy wzajemna fascynacja osiąga to zaszczytne miano? Cóż, chyba niekomu nie uda się tego zdefiniować... No i czy na przyjaźń można patrzeć jako na partnerstwo? Bo to też w pewnym sensie związek dwóch osó wzajemnie sobie ufających etc. etc... Hmmm, wydaje mi się, że stąpamy po cienkiej linie dyskutując o miłości, bo nigdy nie można stwierdzić jednoznacznie, w którą stronę się przechylamy...
(widzicie, jak mnie zmieniacie:) Dobrze, że są jeszcze takie miejsca/fora, gdzie można porozmawiać o naprawdę trudnych sprawach...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lakukaracza
turysta
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Freiburg
|
Wysłany: Sob 14:58, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kwiatuszku i tutaj znowu sie z Toba zgadzam ...Milosci sie nie da zdefiniowac ...Bo jest tak rozna jak rozni sa otaczajacy nas ludzie ...
To temat rzeka i nie sposob go ogarnac...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amarylis
mniej niż zero
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Sob 15:20, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
często jest tak, że będąc z kimś długo nagle wpadamy w fascynacje kimś zupełnie innym od osoby którą kochamy... no i myślimy, że ją kochamy... I kiedy wybieramy tą drugą osobę, bo myślimy, że ją kochamy bardziej okazuje się, że była to czysta fascynajca...i zaczynamy tęsknić za tym co było... i tak w koło maciejuu.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Sob 20:39, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy tak czytam wasze posty to nasuwją mi się dwa scenariusze na życie:
1)wstapić do klasztoru i oddać się Bogu
2)strzelić se włeb i mieć święty spokój
Ludzie nie miałem pojęcia, że ten temat jest, aż tak problematyczny. I po co go rozgryzać? Jeśli się kocha to znaczy, że jest się szczęśliwym. Jeśli wydaje ci się, że kochasz dwie osoby to jesteś podwójnie szczęśliwy, tyle, że w tym szczęściu jest problem. Jeszcze nikt nie wygrał grając na dwa fronty, a próbowali najlepsi. Więc poprostu trzeba wybrać i nie żałować podjętej decyzji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktoś
średnio zaawansowany
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd czy stamtąd
|
Wysłany: Sob 21:00, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
lakukaracza napisał: |
Milosci sie nie da zdefiniowac ...Bo jest tak rozna jak rozni sa otaczajacy nas ludzie ... |
I to jest najprawdziwsza i najtrafniejsza z definicji miłości.traudno jest odpowiedzieć na pytanie o podwójną miłość.jesli chodzi o partnerską to wydaje mi się ze powinna ona odnosic się tylko do jednej osyby,czasem jednak zdarza sie że czujemy coś do dwóch osób w tym samym czasie.nie wiem czy można to nazwać miłością bo miłości to raczej trzeba byc pewnym...w każdym razie wszystko zależy od sytuacji i człowieka.nie ma na to recepty.jedno jest pewne musimy podjąć decyzje, bo skoro kogos kochamy to chcemy by był szczęśliwy, więc albo decydujemy sie na jedną osobę albo na zadną....moim zdaniem gra na dwa fronty nie wchodzi w gre...
tarzan co do twoich scenariszy to głupoty gadasz....a Forum (przynajmniej moim zdaniem)jest po to by własnie takie problematyczne tematy poruszać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junior
objawienie sezonu
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: West Coast... Kurwi-Dołek
|
Wysłany: Sob 21:13, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Tarzan napisał: |
Jeśli się kocha to znaczy, że jest się szczęśliwym |
Oj Tarzan nie zawsze... Jesli kochasz i jestes Kochany to wtedy jestes szczesliwy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Nie 00:22, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No więc przeszliśmy na definicję miłości. Mnie sie wydaje, że miłośc jest jedna tylko różnie sie wyraża w zależności od odbiorcy do którego się ją adresuje. Różnice w jej postrzeganiu mogą wynikać także z doskonałości z jaką jest przekazywana. Tak więc czy można mówić "nieszczęsliwa miłośc" - wydaje mi sie, że nie. Prędzej można powiedzieć "niespełnione uczucie", które to niespełnienie nie powoduje szczęścia w nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amarylis
mniej niż zero
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lasu
|
Wysłany: Nie 15:05, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
nie zawsze miłość niesie za sobą tylko szczęście.... czasem są łzy, rozczarowania, nieprzespane noce i zwątpienie... a czemu? no bo człowieki są tylko człowiekami.... najpierw robimy, potem myślimy.. za swoje nieprzemyślane decyzje pokutujemy bardzo długo.... a miłość jest czymś wielkim .. a zawsze kiedy mamy do czynienia z czymś wielkim to mamy też wiele okazji by to zniszczyć. tak to już jest. Ale to nie znaczy, że trzeba sie bac milosci, o nie nie. Ale wszystko ma dwie strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Nie 15:08, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
amarylis napisał: |
człowieki są tylko człowiekami.... |
Ja bym to ujął inaczej. Np.: ,,ludzie są tylko ludźmi"
Nie ma co genialny tekst.
A co do dwóch stron to zgadzam się z tobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Śro 11:24, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Junior napisał: |
Tarzan napisał: |
Jeśli się kocha to znaczy, że jest się szczęśliwym |
Oj Tarzan nie zawsze... Jesli kochasz i jestes Kochany to wtedy jestes szczesliwy...
|
Jeszcze raz Tarzan napisał: |
Jeśli wydaje ci się, że kochasz dwie osoby to jesteś podwójnie szczęśliwy |
Racja Junior, ale hasło Tarzana że jest sie podwójnie szczęśliwym rzuciło mną o podłoge
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktoś
średnio zaawansowany
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd czy stamtąd
|
Wysłany: Śro 17:24, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Własnie kiedy kocha się dwie osoby to jest się nieszczęsliwym.przynajmniej moim zdaniem.Kiedy dwie osoby ma się jednocześnie w sercu to obu nie chce się zranić.trzeba z którejś zrezygnować i tym samym zamknąć przed sobą drzwi do ewentualnego szczęscia.Miłośc jest wspaniała ale nie jest prosta...czasem dla niej trzeba ryzykować,czasem cierpieć a czasem z niej rezygnować....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|