Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Wto 14:59, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tak sobie siedze w domu i przypomniały mi się dwie historie, no w zasadzie to trzy
Moja "ex" przy rozstaniu próbowała się tłumaczyć czemu nam nie wyszło:
- Bo wiesz ja cię kocham jak brata. - rozwałka totalna.
Drugi numer jaki wycięła, to kiedyś zadzwoniła do mnie, ale odezwała się automatyczna sekretarka (notabene z moim głosem). Przy pierwszej nadarzającej się okazji zostałem opierdzielony, że całą rozmowę telefoniczną się nie odzywałem. Na pytanie czy słyszała co mówiłem na początku tej rozmowy usłyszałem:
- Coś tam mówiłeś ale kto by cię słuchał.
I trzecia historyjka:
Siedziałem kiedyś z kumplami w barze i jak to w takich miejscach bywa, nadszedł czas naprawienia kufli. Jako że siedziałem najbliżej mnie przypadł ów zaszczyt. Trochę mi to zajęło czasu, bo ciężko nic nie wylać chodząc zygzakiem, ale gdy już dotarłem moi kumple płakali ze śmiechu i żaden nie był w stanie powiedzieć o co biega. W końcu jeden zebrał się w sobie i wskazał palcem dziewczynę która stała za mną. Odwracam się i widzę tyłek a ze spodni wystaje zacnej długości kawałek szarego, karbowanego papieru toaletowego. Ogólnie rzecz biorąc ubaw na całego. Dziewczynce nic nie powiedzieliśmy oczywiście, niech inni też mają coś z życia. Niestety dziewczyna miała koleżankę, która ją oświeciła. Nie wiem czemu przyczepiła się do nas, że jej nic nie powiedzieliśmy. To miałem podejść i powiedzieć: sorry srajtaśma Ci wisi czy co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Wto 18:31, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nie no,przednie historyjki .
Ja też miałam dzisiaj jedną akcję,ale nie wiem jak ją odebrać
Mianowicie...idę sobie z mamą pod rękę po Bielskiej i skręcamy koło Bajki...A przed nami taka scena: Jakaś babka zawróciła przed nami i podeszła do nawalonego jak cholera faceta...Plask go w twarz i wrzeszczy po nim,że ile on jej to nie zawdzięcza i wogóle...A facet wziął rozmach i(własnie nie wiem czy nie trafił czy co)strzelił telefonem w stronę kobiety,ale ona się odsunęła,telefon poleciał na ścianę,rozwalił się na części,które poleciały na mnie (akurat pech chciał kiedy przechodziłam obok)...Dostałam z odłamków telefonu ...A para dalej się kłóciła,widziałam jak na zakręcie jeszcze baba skoczyła do tego fajansa ...Moja mama była w lekkim szoku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Wto 21:50, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Heh, troche dziwne tak bić się na środku ulicy i robić takie sceny... No ale ludzie są różni, może to jakaś kłótnia małżeńska albo coś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Śro 11:31, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Byłyśmy z mamą w lekkim szoku...Ale to był obraz patologiczny...No ale cóż...Teraz to różne rzeczy się dzieją na tym świecie,więc potem mnie już ta scena nie dziwiła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Czw 08:30, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Penie zapomniałem wam opowiedzieć o moim spacerku po lesie z aratem. No niby zwykły spacer, ale jak wyszliśmy to zadzwnoił rado i wpadł z 0,5 No trochę zimno było, a że skończyłem z menelstwem to na przystanku też nie wypadało. Poszlismy do mnie, flaszeczke ładnie obaliliśmy, oczywiście wcześniej musiał się juniorek na patoczyć z siudymem i reszta więc cuś trza było im odlać... Najlepsze było to, że jak pilismy u mnie (chciałbym zaznaczyć, że tym razem z kulturką, a nie tak jak na mś) tośmy pili i siłowali się. Jakie to było przegięte
-no to panowie: zdrowie!
-RADO TERAZ TY Z TOMEM
I jechalismy z tym koksem
W między czasie kto nie ,,ćwiczył" pisał na gg z szaloną. Takie chwile wspominam z radością w sercu. Zwłaszcza teraz w czasach wielkiej niewoli... było fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Czw 16:27, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tiaaa...pamiętam jak co chwilę ktoś inny pisał ze mną na gg właśnie wtedy
Co chwilę słyszałam jakieś zabawne historyjki,ze ktoś leży na ziemi w kałuży krwii czy coś innego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Pią 06:35, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
No wiesz trza było trochę... w sumie to nie trza było, tak było naprawde Arato w pewnym momencie leżał na ziemii.... Najgorsze jak zawykle kiedy zaczeliśmy grać w piłkę w mim pokoju.... albo to nie ta impreza??....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Pią 16:40, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Spotkania u Tarzana są przednie. Jeżyki, koszulki, siłowanie, gg, kiełbaski, zdjęcia, chaty komórkowe z niby starymi znajomymi i inne. Mam nadzieję ze szybko Ci sę skończy szlaban.
A co do lasu, to tego tak nie skracaj, bo długo trwały twoje badania nad kłusownictwem w lesie po znalezieniu jakiś flaczków jakiegoś zwierzaka, a i wyjście z lasu w dobrym kierunku też trochę trwało. No a potem Radzio wpadł przez płot i wszytko stało się jasne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią 15:44, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zdajecie sobie sprawę, co może być jednym z najbardziej niebezpiecznych narzędzi używanych w gospodarstwie domowym? Jest nim niespodziewanie ... kapeć. Tak właśnie. Skórzany kapeć z twardą podeszwą jakich tysiące zalega w polskich mieszkaniach, dzięki legionowi bazarowych górali spod Koszalina.
I właśnie od takiego kapcia zaczyna się ta historia. Istna niekończąca się opowieść. A działo się to 3-4 lata temu
1:0
Pewnego dnia siedziałem sobie w fotelu, tępo wpatrując się w leżące pod moimi stopami kapcie. W tym samym momencie mój 16-letni brat ćwiczył podciągnięcia na drążku przymocowanym na futrynie drzwi. Moris niezły byłjak na swój wiek, więc postanowił przyszpanować i zaczął podciągać się na jednej ręce. I w tym momencie wpadł mi do głowy szatański pomysł. Błyskawicznie sięgnąłem po w.w kapcia po czym energicznie rzuciłem nim w rękę brata ściskającą drążek. Efekt był piorunujący. Głuchy krzyk i ... jebudu... brat opadł bezwładnie całym ciężarem ciała na tyłek. Po fakcie, srodze rozbawiony krzyknąłem:
-Jeeeden do Zeeeeeeeera.
1:1
Byłem przekonany że brat zapomniał o tym jakby nie było głupim wyczynie i zostanie mi odpuszczone. Gdzieżby tam. Wieczorową porą zgłodniałem nieco, więc zasięgnąłem standardowo informacji krzycząc:
-Michał!
-Coooo?
-Jest coś słodkiego?
-Jest ciasto.
-To przynieś mi.
-A wal się, sam se przynieś.
Gdy braciszek grzecznie mi odmówił, musiałem sam zwlec się z wyra i ruszyć w stronę kuchni po owe ciacho.
Mój brat tylko na to czekał. W tym miejscu chciałbym gorąco pogratulować mojemu tatusiowi za genialny pomysł umieszczenia lodówki zaraz obok wejścia do kuchni, a co za tym idzie głównej arterii komunikacyjnej mojego domu.
Gdy wchodziłem do kuchni nagle zgasło światło....
...jednak pomyliłem się. Światło wcale nie zgasło. Po prostu otrzymałem potężny cios w twarz drzwiami od lodówki które niespodziewanie otworzyły się na oścież idąc na kolizyjną z moją jakby nie było przystojną twarzą.
Gdy światło u mnie w czaszce na powrót się zapaliło, ujrzałem stojącą nade mną głupio uśmiechniętą mordę brata artykuującą pewne zdanie:
-Jeden do jednego braciszku.
To mogło oznaczać tylko jedno... WOJNĘ !!
2:1
Minęło kilka dni aż do pamiętnej soboty. Tamtego dnia była kolej brata na wypucowanie paneli w całym domu. Tak więc nalał do wiadra wody, wziął do ręki mopa, i zaczął "jechać". Ja z racji tego że uwielbiam przyglądać się ludowi pracującemu, przycupnąłem z boczka, żywo dopingując. Bierne przygadanie znudziło mi się bardzo szybko, więc postanowiłem dodać kolorytu temu dennemu widowisku. W rolę główną postanowiłem wcielić zgrabny podnóżek na kółkach leżący obok. Brat posiadał osobliwą technikę konserwacji powierzchni płaskich. Mianowicie robił zgrabne kroczki do tyłu miotając mopem wszystko co przed nim. Gdy zbliżał się na moją długość cisnąłem podnóżkiem centralnie w jego nogi. Niestety wiadro wypełnione po brzegi wodą nie wytrzymało bliskiego spotkania z 60-kilową rufą brata, przez co uciekło w każdym możliwym kierunku. Mówiąc po polsku. Rozpieprzyło się w drobiazgi a woda zalała cały pokój. Oczywiście mój komentarz mógł być tylko jeden:
-Dwa do jednego mistrzu.
Co prawda, tatuś stwierdził że wygrałem bez walki przetarg na półroczną konserwację podłogi w całym domu, ale niech tam... Warto było.
2:2 z dogrywką
Kilka dni później korzystając z chwili relaksu i czytając gazetkę rozpostarłem się pięknie na foteliku. Braciszek nie byłby sobą gdyby nie wykorzystał mojego chwilowego uśpienia i rzucił mnie mocno słynnym kapciem w "sam środek terenu", po czym zaczął uciekać z pokoju krzycząc:
-Dwa do dwóch.
Gdy do moich receptorów dotarł przeszywający i niewyobrażalny ból począłem bezwładnie opadać na podłogę. Jednak w agonii zdołałem jeszcze chwycić narzędzie zbrodni i rzucić nim z całej pozostałej siły w oddalającego się prowodyra. Trafiłem szczęśliwie w sam środek tylnej części nogi brata. Dokładnie na połączeniu kości udowej z piszczelem. Braciszek złożył się do tyłu jak scyzoryk McGyvera. Dzieło zakończyłem cichym szeptem:
-Trzy do dwóch palancie.
Chwilę później na miejsce zbrodni dotarła rodzicielka zastając piękny widok dwóch sztuk żywca czekającego na dobicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Sob 14:37, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nie no przepiękna historia, godna pozazdroszczenia. Moje ukłony. I jeszcze tak homerycko opisane.... ach.... tacy ludzie to skarb
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktoś
średnio zaawansowany
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd czy stamtąd
|
Wysłany: Sob 18:14, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
POdpisuje sie pod komentarzem Tarzana....historia z zycia wzięta a przy odpowiedniej erudycji autora wyszło genialne....swoją drogą nieźłe z was przekręty..tzn z Ciebie i Twojego brata....ja z moim tez jesteśmy wiecznie w stanie wojny ale na coś takiego jeszcze nie wpadlismy....cóż ale mam od kogo sie uczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarek
średnio zaawansowany
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze:)
|
Wysłany: Sob 18:18, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
my jesteśmy w stanie wojny???a co do mojego braciszka to norma.Ale to z punktami to nie wpadliśmy. a ztaką akcją co ta twoja z tym wiadrem to bm miała przewalone z tydzień
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktoś
średnio zaawansowany
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd czy stamtąd
|
Wysłany: Sob 18:21, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja mówiłam o moim braciszku rodzonym a nie tych z wyboru....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob 18:37, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Trzeba jakoś sobie życie umilać żeby nie stało się ono monotonne a takich pomysłów mam więcej, narazie zaprzestaliśmy tej "wojny" (tak mi się wydaje, ale kto wie co mój brat knuje ) wkońcu 3:2 dla mnie czekam na ruch braciszka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktoś
średnio zaawansowany
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd czy stamtąd
|
Wysłany: Sob 18:40, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
heh czyli myśl startegiczna króluje w waszym domy...bardzo chwalebne:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Nie 08:48, 12 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zauważ ktosiu, że myśl strategicza a nie myśl o wojnie Nie żebym się znowu czepiał niewinnych...
Swoją drogą ja nawet nie moge marzyć o takich sytuacjach w domu. Zamiast brata ma toudiego.... w sumie to też jest czasami zabawnie, ale jak byłby brat to doszły by bójki i tak dalej... rodziny się nie wybiera, nie szalona??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Nie 10:44, 12 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Hehehe,dopiero teraz przeczytałam historię walki o przetrwanie Molika No faktycznie niezłe są z Was przekręty...Ja jeśli chodzi o mojego brata to najwięcej się kłócimy,niźli robimy jakieś jaja...Ale jak już dochodzi co do czego to...no jest zabawnie(mówię o bracie prawdziwym,nie o przyszywanych żeby nie było ) .Tarzanku faktycznie,rodziny się nie wybiera...Zmartwiłeś mnie teraz dżołk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saurok
ściemniacz
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:27, 12 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Buahahahah Molik niezła historia, odrazu mam lepszy humor xD
Ja tu nie będe opisywał moich wojen z Siostrą bo po co skoro za każdym razem wychodzę z nich zwycięsko ( przynajmniej w moim mniemaniu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ktoś
średnio zaawansowany
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd czy stamtąd
|
Wysłany: Nie 20:43, 12 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tarzan napisał: |
Zauważ ktosiu, że myśl strategicza a nie myśl o wojnie |
wiem, o tym i dlatego użyłam zwrotu myśl strategiczna jakbyś nie zauważył...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią 17:15, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Stoję ja sobie na przystanku czekając na autobus. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawiają się dwaj panowie policjanci:
[P] - Dokumenty poproszę.
No to podaje im dowodzik.
[P] - Komórkę masz?
[J] - (zdziwiony) No mam...
[P] - Pokaż.
A do komóreczki miałem podłączone słuchawki, jako że to był siemens sl45i (który pożyczyłem od brata). Chcieli chyba sprawdzić nr IMEI, żeby zobaczyć czy nie kradziona. Wyciągam więc telefon z podłączonymi słuchawkami. Policjant patrzy i pyta:
[P] - Co, ładuje się?
A ja w myślach:
- Tak palancie, na przystanku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Nie 18:38, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj gralem w siate. Jak to przy ow grze bywa trzeba czasem sie rzucic, szczupakowac itd. Jeden wyskok do pilki w moim wykonaniu byl szczegolnie efektowny bo ladowalem na du... posladkach (niektorzy chyba wiedza o ktory upadek chodzi )
Po wspanielem grze wrocilem do domu i zachcialo mi sie siku... ( teraz opis bedzie troche bardziej szczegolowy wiec jezeli ktos ma slabszy zoladek to czyta na wlasna odpowiedzialnosc... )
Wiec uginam lekko kolana, wyciagam przyrzad do sikania, kieruje go lekko w dol i zaczynam oddawac mocz... ku mojemu ogolnemu zdziwieniu zamiast typowego, słomkowego moczu zobaczylem cos jak gdyby krew ( jako ze miesiaczka to byc nie powinna) doszedlem do wniosku iz jest to stluczona nerka...
Ale puzniej dokladnie przeplukalem nerki dwoma piwami i przeszlo
To tyle...moze przejde sie do lekarza zawsze dzien wolnego od szkoly
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Pon 17:08, 16 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jesssssusss Maria....Werner,muszę przyznać,że stajesz się kobietą,skoro masz takie "rzeczy"
Ale tak na poważne....Ciekawa historyjka nie powiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Afro
turysta
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:58, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A więc jak już duże grono osób wie miałem jakiś czas temu a dokładniej około 3 miesięcy temu malutki wypadek samochodowy. Wypadek ten miał miejsce na Murckach (to tama mała wieś w Katowicach:D) około godziny 6:30 w drodze mojej i kolegi na zbiórkę przed szkołom gdyż mięliśmy jechać na wycieczkę. W owym zderzenie uczestniczył maluch i tir, i bynajmniej ja nie jechałem w tym tirze:). Z samego zderzenia to nic nie pamiętam wiec mam taka teorie ze musiałem zemdleć jeszcze przed wszystkim (ponieważ jeździłem tamtędy już setki razy i nigdy nie miałem z tym wyjazdem problemów). Wracając do wypadku kiedy się ocknąłem to widziałem wszystko za mgłą, strażacy obcinali dach malucha w celu wyciągnięcia mnie, gdy to nastąpiło wylądowałem w karetce. Pamiętam także ze chcieli mi rozcinać spodnie(chyba w karetce ale dokładnie nie wiem, nie pamiętam), na co powiedziałem ze szkoda spodni ale w końcu nie byłem w stanie ich ściągnąć wiec mi je zniszczyli:( , pamiętam tez to ze mówiłem żeby mi włosy zostawali („najważniejsza i pierwsza myśl po wypadku ). Na szczęście żadnego urazu głowy niemiałem wiec nic z włosami mii nie zrobili. Gdy dotarłem do szpitala to prawie od razu mnie wzięli na sale operacyjna gdzie wsadzili mi do nogi 2 pręty i parę śrubek( teraz jestem prawie jak robokop ) Następny tydzień był okropny ponieważ bul był nie do zniesienia, przez co spać się nie dało a żadne leki przeciwbólowe nie pomagały. Gdy było ze mną już lepiej to przenieśli mnie na sale ogólna gdzie z nudów dostawałem na głowę. Gdy po miesiącu pobytu w szpitalu wróciłem do domu ślepy traw chciał ze tydzień później wyrżnąłem na schodach, czego konsekwencja był wielki bul przy poruszaniu noga (podczas tej gleby na schodach pierwszy raz w życiu słyszałem jak gruchoczą mi kości).
Jak widać ze zdjęć jakie zamieściłem niżej, z malucha wiele nie zostało. Niektórzy widząc zdjęcia nie mogli uwierzyć ze z tego wypadku wyszedłem nawet z nie największymi obrażeniami to znaczy miałem:
-złamaną lewa nogę w 2 miejscach w tym jedno złamanie otwarte
-złamany obojczyk (przez pasy, wiec ludziska nie zapinajcie pasów, bo was połamią, oczywiście żartuję, bo gdyby nie one to wyleciałbym przez przednia szybę)
-lekko poraniona rękę i bark
-oraz poobijane dość poważnie wnętrzności mianowicie śledzionę, płuca i takie naminne:).
Natomiast kolega miał tylko założone 6 szwów na brwi i 2 za uchem.
Kończąc powiem wam jeszcze taka ciekawostkę ze na tylnik siedzeniu malucha w plecaku miałem znicz (oczywiście nie był on przeznaczony dla mnie tylko wziąłem go na wycieczkę ponieważ jechaliśmy ze szkoły do Oświęcimia ).
Na tym czerwonym siedzeniu siedziałem:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Nie 17:55, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
WOW...Nie mam pytań
Ale ładnie jest ten maluszek przemielony...No cud,że uszedłeś tak "lekko" z zyciem...Ale z fajnym,optymistycznym akcentem to opowiadasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 13:51, 02 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nieźle wygląda ten maluch... masakra...
Całe szczęście że Ty z tak "małymi" jak na taki wypadek obrażeniami wyszedłeś. W sumie nie bez powodu w szkole miałeś ksywkę "Jezus"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarek
średnio zaawansowany
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze:)
|
Wysłany: Wto 21:34, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
masz wielkie szczęście,ten maluszek kiepsko coś wygląda,niewiem jak ty Ja sam uwierzyłem w bajke że złamałesz noge ale cóż.Tak bywa. Miłego powrótu do zdrowia. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Śro 10:18, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy cię zobaczyłem z gipsem na nodze i gdy mówiłeś, że miałeś wypadek samochodowy, to ani słowem nie wspomniałeś, że aż takie jajca z tym były! Przecież malacz wygląda jak by stał na parkingu przy stadionie 10-lecia, a nasi właśnie przegrali... A tak przy okazji.... o fajnie, że wciąż jesteś wśród nas Wracaj szybko do zdrowia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Afro
turysta
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:17, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tarzan, kiedy ty mnie z gipsem widziałeś??. Jak miałem gips na nodze to jeszcze ciebie nie znalem a forum jeszcze długo nie było a tym bardziej prawka nie miałem . Ja teraz gipsu niemiałem, miałem a raczej mam metalowe pręty w nodze. A Jaro jaka bajka jak by niebyło nogę złamałem a jak to po prostu nic nie mówiłem przynajmniej jak nie pytali:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Śro 23:29, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No wyjąłeś mi to brat z ust… ja chciałem zapytać Tarzana kiedy Cie widział w gipsie
Była to pierwsza rzecz jaka mi się nasunęła po przeczytaniu jego posta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Afro
turysta
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:16, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No wiece Tarzan jak mnie widział na Crossie to pił japcówke czy jak to się nazywało.
(chłopak ma po prostu słabą głowę i po jednym głębszym mu się już miesza w głowie )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|