|
Forum ogólnotematyczne. Jeżeli tu wejdziesz zostaniesz na stałe :D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalona_agatka
de ONE
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodziec,taka wioska za Pogórzem...
|
Wysłany: Nie 09:39, 04 Lut 2007 Temat postu: Mały powrót do dzieciństwa... |
|
|
Przedmiot,który w dzieciństwie budził w Was wiele uczuć(maskotka,lalka,samochodzik etc...).Może któreś do dzisiaj przetrwały?(Moja maskotka ma 17lat,jest krową milką i była ze mną wszędzie i śpi ze mną )...Miłego pisania
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Imre
mniej niż zero
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zachodnich stepów
|
Wysłany: Sob 23:53, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ja niestety nie miałem takich przedmiotów, może dlatego że byłem zbyt rozpieszczony, i praktycznie wszystko co chciałem to miałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Wto 00:19, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Hmmmm, w moim dzieciństwie były trzy rodzaje zabawek, które sprawiały mi szczególną radochę.
Jeden: popularnie tzw misie. Razem z bratem uzbieraliśmy kolekcję kilkudziesięciu misiów, wszystkie miały imię i swoje miejsce w wielkiej rodzinie jaką tworzyły Zabawy z nimi było co nie miara. Nigdy jednak nie sypiałem z jakąś maskotką. Do dzisiaj na pólce w segmencie stoją "Krasnoludek" i "Szeryf", a na żyrandolu wisi najbardziej "zwariowana" z tego towarzystwa "Małpa". U Jarka na półce jest też około 40-sto letni sławny "Miś". Zaś mój ulubiony miś "Ufoludek" przepadł kiedyś bez wieści
Dwa: to oczywiście zabawki gł. chłopięce, czyli autka. Chodzi mi tu o takie małe, do kilku centymetrów długości. Też było ich kilkadziesiąt i różne dziwne zabawy były z nimi związane. Najpopularniejsze były zawody w, nie wiem jak to nazwać, tłuczeniu. Dwa autka wypuszczane w szybkością z dwóch rąk wjeżdżały na siebie czołowo i zdedzały. To, które się przewróciło traciło punkt, a raczej to, które stało go zdobywało. Zwycięstwo było po zdobyciu 3 punktów. W tym sporcie ekstremalnym najlepsze były "Policjant" i "Gwiazdka"
Trzy: to oczywiście klocki. Kochałem je niegdyś i kocham do dziś. Chodzi mi o takie zwykłe, nie lego. Najrożniejsze rzeczy sie z nich tworzyły, od statków, przez domy, miasta, wierze, po mosty (udało mi np. zbudować w miarę rzeczywistą kopię Tower Bridge).
Swietna z tym wszystkim była zabawa. Często zabawki się mieszły. Do dużego miasta z klocków wjeżdżały autka i tworzyło się prawdziwie miejskie życie z wieloma jego aspektami. Albo na statek z klocków wkraczały misie i wyruszały na wielki połów ryb
...Tak!! Dziecko zawsze we mnie było...i pewnie zostanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|