|
Forum ogólnotematyczne. Jeżeli tu wejdziesz zostaniesz na stałe :D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Wto 14:03, 25 Paź 2005 Temat postu: Kawały |
|
|
No więc rzuce pierwszym kawałem:)
Jasiu pyta swojego tate:
-Tato,a co to jest tranwestyta??
Na co tata:
-Idz do mamy,on Ci powie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Wto 14:05, 25 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial
usiasc w pierwszym rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imie?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jestes tulowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa HAHAHA! (zasmial
sie szyderczo Klaun Szyderca). Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial
wszystko tacie, na co ten mu mowi:
- Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie
sie smial.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek
Staszek Mistrz Cietej Riposty. No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym
rzedzie i czekaja na wystep Klauna Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep. Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
- Spier****j!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Śro 20:53, 26 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Przychodzi bezrobotny do Urzędu Pracy i pyta:
- Jest jakaś praca?
Pani za biurkiem, bardzo zdziwiona odpowiada:
- Jest - 2000 zł pensji, samochód służbowy, komórka, komputer
Facet zaskoczony przerywa i mówi:
- Pani chyba żartuje !
Kobieta odpowiada
- Pan zaczął
Prowadzący mówi:
- Teraz wystąpi towarzysz Lenin.
Tłum zaczyna skandować:
- Lennon, Lennon, Lennon...
- Towarzysze nie Lennon, tylko Lenin - krzyczy prowadzący.
Ale gawiedź nie słucha, tylko ciągle:
- Lennon, Lennon, Lennon...
Lenin zrywa się wkur***ny ze stołka, ściąga czapkę i zaczyna:
- Imagine there’s no heaven, It’s easy if you try...
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
Przebiega zając przez jezdnię, aż tu nagle się potknął. A jako, że zające maja 2
duże wystające zęby, to wbił się tymi zębami w asfalt. Próbuje cos na to poradzić
i robi gwałtowne ruchy w dół i w górę, próbując się wydostać. Przechodzi w tym
czasie obok bocian - zatrzymuje się i mówi...:
- Ty zając, Ty się tak nie śmiej, bo żeś nieźle przyp*.*.
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską. Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy??? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka:
- DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!!!
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i "E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: 'Kategoria "E", powód: brak kity.'.
Misio mów i- A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA!!!
- Cooo??? Jaja mi chcecie obciąć??? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował. Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą, wołają - Misio, Misio!... nikt nie odpowiada.... nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił samobójstwo... Koledzy w szoku! - Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek. Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ja podniósł i czyta: 'Kategoria "E". Powód: Płaskostopie.'...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Pią 20:29, 28 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Po czym poznać że w Niemczech jest za wielu Polaków ?
Cyganie
ubezpieczają mieszkania...
Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze ?
Możliwe że to twój rower.
Zdanie z 10 wyrazami i 4 kłamstwami ?
Uczciwy Polak jedzie na trzeźwo swoim własnym samochodem do pracy.
Dlaczego wszyscy sprowadzają do Polski zautomatyzowane Mercedesy?
Bo można je prowadzić w kajdankach.
Jaka jest różnica między polskim ślubem, a pogrzebem ?
Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej.
Co jest dobrego w zimnej pogodzie ?
Polacy trzymają ręce w swoich kieszeniach?
Kiedy w Polsce jest Boże Narodzenie ?
Dwa dni po tym gdy w Niemczech jest rozdanie prezentów.
Jaka jest pierwsza lekcja w polskiej nauce jazdy ?
Otwierać drzwi przy pomocy klamki.
Jak nazwać Polaka bez rąk ?
Godnym zaufania !
Dlaczego Rosjanie kradną zawsze po dwa samochody ?
Bo wracają przez Polskę.
Jakie są najbardziej lubiane imiona w Polsce
Klaudia i Klaus ! (klauen to potocznie krasc - przyp. tlumacza)
Co się stanie gdy skrzyżować Polaka z Rumunem ?
Dziecko będzie za leniwe aby kraść.
Dlaczego polskie noworodki dostają dwa klapsy ?
Pierwszy jak zwykle, drugi żeby oddał położnej zegarek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
prawie jak Chuck,prawie robi różnicę :P
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie słońce nie dochodzi i nawet maluczcy mieliby trochę przyciasno...
|
Wysłany: Sob 10:59, 29 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Na osiedlu dwie kobiety siedzą w oknach i oddają się swojemu ulubionemu tematowi, czyli plotkom. Nagle jedna mówi:
- Krysia, twój mąż wraca z kwiatami do domu!
-O nie, znowu będę musiała dać dupy...
-A co, wazonu nie macie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Afro
turysta
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:39, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Lecą dwa orły i jeden pyta drugiego:
- Hej! Wydaje mi się, że tobie w locie cały czas stoi?
A ten drugi odpowiada:
- Co się dziwisz, skoro latasz jak cipa...
Wchodzi koleś do gabinetu psychriatycznego który był na 10 piętrze i mówi:
- Umiem latać!
Po czym stanął na parapecie, skoczył, zrobił pare kółek w powietrzu i wrócił. Lekarz patrzy na niego zdumiony i mówi:
- Jak tyś to zrobił?
- A to nic trudnego wystarczy że staniesz na parapecie, mocno uwierzysz w siebie i będziesz mocno machał rękami.
Lekarz skoczył i oczywiście spadł na ziemię i się zabił, a ten koleś staje ucieszony nad oknem i mówi:
- No jak na anioła stróża to kawał ze mnie skur**syna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Pon 14:53, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Poradnia ginekologiczna.
- Kto tam tak potępieńczo wyje w poczekalni, doktorze?
- Aaa, to mąż jednej ciężarnej. Strasznie chciał wiedzieć jak to jest z tymi bólami porodowymi...
- No i...?
- Zaszyłem mu tyłek i podałem Laxigen...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Pon 14:56, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Psychiatra mowi do pacjenta:
- Przez trzy lata chodzi pan na spotkania ze mna, opowiada mi pan swoje sny, swoje mysli, swoja podswiadomosc i w koncu mam dla pana dobrą wiadomosc!"
- Dziekuje bardzo, doktorze. Jestem panu bardzo wdzieczny za wszystko, co pan dla mnie zrobil. Niech pan powie, jestem wyleczony z mojego kompleksu nizszosci?
- Calkowicie! Sprawa polega na tym, ze to nie jest kompleks. Pan jest naprawdę gorszym czlowiekiem!
Mezowi zaginela zona. Kamien w wode! On szaleje: wydzwania na policje, pogotowie, szuka po szpitalach, dreczy rodzine i znajomych - NIC!
Po dwoch dniach usilnych poszukiwan wpada do domu i... słyszy jakis halas w kuchni. Zaglada i widzi, ze zona krzata sie przygotowujac mnóotwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmyslow odchodze, co sie stalo, gdzie bylas, poł miasta Cie szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi sie przytrafiło: porwało mnie paru facetow, zawiozlo "na chate", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynke, dwojkami, trojkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tylu, afrodyzjaki, gadzety, no mowie ci - koszmar! I tak przez caly tydzien!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzien? Przecież nie było cie dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadlam na chwile po kanapki!
Tuz przed meczem Lecha z Legia do szatni poznaniakow wpada spozniony Reiss i z zaskoczeniem spostrzega, ze pozostali pilkarze nie sa gotowi do meczu i wcale się nie wydaja spotkaniem zainteresowani. "Hej, dlaczego tacy znudzeni? Zaraz gramy mecz!" pyta Piotrek.
"Nie mozemy się zmotywować. przeciez gramy z Legia, i tak wygramy!" Odpowiada Mowlik ziewając.
"To moze pojdziemy wszyscy na piwo, a ty Piotrek jak chcesz to graj sobie sam" zaproponował Piatek. Tak tez zrobili - na boisko wybiegł sam Reiss, a reszta druzyny poszla do pubu, gdzie poprosili barmana aby właczyl TV. Nie bylo jednak transmisji, tylko w wynik w telegazecie:
Lech - Legia 1:0 (Reiss 11 minuta)
Wszyscy się bardzo ucieszyli. Gdy wypito kilka kolejnych piw, Scherfchen wlaczyl ponownie telegazete:
Lech - Legia 1:1 (Saganowski 90 minuta)
"Szkoda, ale przynajmniej Piotr zremisowal" stwierdzil Nawrocik, a Lasocki zaproponowal: "Wracajmy pocieszyc Piotrka, pewnie jest smutny"
Tak tez zrobili i od razu zaczeli go pocieszac: "Nie martw się Piotrus, nie przegrales"
A na to Reiss: "Tak, ale jestem smutny bo juz po 13 minutach dostalem czerwona kartke"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Pon 20:18, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
To może ja troszkę z naszej kofanej edukacji:
Na zakończenie egzaminu ustnego profesor zadaje studentowi ostatnie pytanie:
- Proszę mi powiedzieć, jakiego koloru są liście na tamtym drzewie?
- Zielonego - odpowiada spokojnie student.
- To proszę przyjść jak będą żółte
Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykład i zadaje
studentom pracę domową :
- Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i niech każdy z państwa je wypełni odpowiednią zawartością.
Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach. Niestety jeden gość zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika. Przychodzi zadowolony na salę wykładową i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł wypełniony słoik. Podchodzi w końcu do zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany, gdyż zawartość jeszcze nie zdążyła ostygnąć. Pyta go:
- Proszę pana, a co to jest?
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada:
- O nie, nie, mój drogi, to jest zerżnięte na przerwie.
Profesor do studentów w czasie wykładu:
- Gdyby ci na końcu zachowywali się tak cicho jak ci na środku, co rozwiązują krzyżówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spać...
Pewien profesor mówi do studentów:
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie
odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Co się stanie jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a
rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Pią 19:28, 04 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi:
- Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta ostro odpowiada:
- Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie?
Rosjanin idzie więc szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wyrzucił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba...
Feministki spotkały się na międzynarodowym sympzjum w Paryżu, podczas obrad doszły do wniosku, że dłużej nie mogą pozwolić się wyzyskiwać swoim mężom. Z mocnym postanowieniem zmian ustaliły termin następnego spotkania za miesiąc.
Po miesiącu feministki spotykają się ponownie, tym razem w Hamburgu, kolejno dumnie przedstawiają swoje osiągnięcia:
Niemka: - Przychodzę do domu i mówię: Hans!!! Od dzisiaj nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam! W pierwszy dzień nic nie widzę, w drugi dzień Hans pierze sobie skarpetki.
Na sali brawa i owacje.
Wychodzi Francuska: - Przychodzę do domu i mówię: Pierre!!! Od dzisiaj nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam! W pierwszy dzień nic nie widzę, w drugi dzień Pierer gotuje sobie jajko. Na sali brawa i owacje.
Wychodzi Rosjanka: - Przychodzę do domu i mówię: Sasza!!! od dzisiaj nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam! W pierwszy dzień nic nie widzę, w drugi dzień nic nie widzę, na trzci dzień zaczynam widzieć na lewe oko.
Przyjeżdża Breżniew do Gierka
- Patrz Leonid jakie tu są piękne miasta, jakie piękne zabytki.
W końcu pokazuje mu ''Pana Tadeusza'' i zaczna czytać.
- Litwo, ojczyzno moja, Ty jesteś jak zdrowie...
- Co to zabrednie. Zabijcie tego co to napiszał!!!
- Ale on już dawno nie żyje.
- I za to cię lubię Edziu.
Rosjanie kupują od Japończyków piłę spalinową do drzew. Jest na niej napisane: ścina do 45 drzew. Rosjanie zatrudnili najlepszego drwala, ale on ściął tylko 25 drzew i piła się zepsuła. Rosjanie dzwonią więc do Japończyków z reklamacją i mówią:
- Na pile jest napisane, że ścina ona do 45 drzew, a nasz drwal ściął tylko 25!
Japończycy przyjechali do Rosji, odpalają piłę, a Rosjanie na to:
- To ona warczy?!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Afro
turysta
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:04, 05 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Na terytorium Indian położono drogę żelazną. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg. Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania a lokomotywa... nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny wódz odzyskuje przytomność w swoim kipi, gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na równe nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali toporkiem. Żona wypada za nim wołając:
- Uspokój się, co robisz???
A wódz na to:
- Zabić gnidę póki mały!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Sob 14:07, 05 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Wilk zjadł babcię, przebrał się w jej ubranie i położył się do jej łóżka...
Ale nie wiedział, że najgorsze jeszcze przed nim. Napalony dziadek zbliżał się wielkimi krokami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Nie 16:40, 06 Lis 2005 Temat postu: Matka jest tylko jedna. |
|
|
W domu rodzice zaprosili znajomych. Bawią już jakiś czas gdy nagle skończyła się wódka. Mama na spokojnie mówi do jasia:
-Jasiu, zajdź do lodówki i przynieś te dwie butalki z wodą, której nie wolno ci pic.
Jasio posłusznie idzie do kuchnie. Po chwili rozlega się głos Jasia:
-Matka... jest tylko jedna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Nie 16:47, 06 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Troche spaliłeś kawał bo to troszke inaczej była,ale to też coś w sobie ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Nie 16:56, 06 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Bo trzeba przeczytać najpierw temat postu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Nie 16:58, 06 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
No co jak co,ale temat to już tutaj niewiele ratuje sytuacje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Nie 17:01, 06 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Faky. Trzeba być poprostu inteligętnym żeby zrozumieć ten dowcip
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Nie 17:10, 06 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ja nie mówie,że go nie kapuje... Ja tylko wspominam o tym iż kawał ten był nieco dłuższy(koloło 3 razy) no i kapke jednak śmieszniejszy,ale nic o tym,że go nie rozumiem nie pisałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Nie 17:12, 06 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Wiesz kim jest Benedykt XVI?
Jest pierwszym niemcem któremu polak załatwił prace.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Molik
ściemniacz
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 19:01, 07 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Do apteki wchodzi młody człowiek:
- Mógłby mi pan magister sprzedać prezerwatywę? Moja narzeczona zaprosiła mnie na kolację do domu. Chodzimy ze sobą już trzy miesiące i robi się coraz goręcej. Myślę, że dzisiaj wieczorem dam jej spróbować ciasteczko.
Farmaceuta sprzedaje mu prezerwatywę, chłopak wychodzi... po chwili wraca :
- Niech mi pan da jeszcze jedną. Siostra narzeczonej to niezła dupcia. Nieraz rozchylała przede mną nogi, czasem widziałem nawet jej mokre stringi. Wydaje mi się, że i ona coś chce, a idę do nich do domu dzisiaj wieczorem...
Farmaceuta wydaje mu drugą prezerwatywę. Po chwili młodzieniec wraca ponownie:
- A może jeszcze jedną, bo matka narzeczonej też niczego sobie. Ociera się o mnie kiedy przechodzę, a że idę do niech wieczorem do domu, no to wie pan...
Wieczorem przy kolacji chłopak siedzi za stołem obok narzeczonej, a po drugiej stronie stołu usiadły siostra i matka. Wchodzi ojciec i zasiada za stołem. Chłopak opuszcza natychmiast głowę, składa ręce do modlitwy i zaczyna się modlić:
- Dziękujemy Ci Boże za to jedzenie... Dziękujemy Ci Boże za to jedzenie...
Mija pięć minut a on dalej się modli. Rodzina wymienia zdziwione spojrzenia, a narzeczona mówi:
- Nie wiedziałam, kochanie, że jesteś taki wierzący!
- A ja nie wiedziałem, że twój ojciec jest farmaceutą..
Mama dała Jasiowi ostatnie pieniądzę mówiąc:
- Jasiu idź kup coś do jedzenia i nie wydawaj pięniążków na nic innego.
Jasiu idąc do spożywczaka przechodził obok zoologicznego i zauważył na wystawie małego niedźwiadka.
- Ale fajny misiek - pomyślał Jasio - Muszę go mieć! - i kupił misia oraz wrócił z nim na chatę.
Matka widząc niedźwiadka zaczęła wrzeszczeć:
- Jasiu! Coś ty zrobił? Kupiłeś tego zapchlonego zwierzaka za pieniądzę przeznaczone na jedzenie. Idź natychmiast sprzedaj go i oddaj mi pieniądze za niego.
A, że jasiu mieszkał w bloku to schodząc zauważył, że drzwi sąsiadów są otwarte i zalookał do ich mieszkania. Jasiu patrzy, a tam sąsiadka rucha się z kochankiem. Jasiu więc wszedł po cichu i schował się w szafie wraz z misiem. Kiedy mąż sąsiadki wrócił z pracy ta schowała kochanka w szafie. Kiedy kochanek zauważył, że Jasiu też się tam znajduje ten drugi propnuje układ:
- Kup misia to nie będe krzyczał!
Facet się przeraził i dał za misia 50 PLN, a że jasiu sprytny chłop zabrał misia i powtórzył:
- Kup misia to nie będe krzyczał!
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy i w końcu Jasiu opylił misia za 500 PLN. Wrócił do domu z plikiem banknotów i pokazał je mamie. Ta zaczęła wrzeszczeć:
- Coś ty, bank obrabował? Idź mi natychmiast do kościoła się wyspowiadać.
Jasiu posłuchał matki i poszedł do kościoła. Kiedy była jego kolej spowiedzi, zagadał do księdza:
- Ja w sprawie misia.
A ksiądz na to:
- Weś spierdalaj mi z tym twoim miśkiem bo nie mam już więcej kasy.
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze ewentualnie zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyjebać wszyscy faceci w autobusie po kolei to okna za cholery nie
otworzę...
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje z giwerki ! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zborze. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Śro 19:08, 09 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
A oto kolejny kawał dla integilętnych.
Idzie dwóch meneli przez park i jeden pyta drugiego:
-Co robisz?
-Kontempluje.
Na co pierwszy:
-Jak ci przypi****** to będziesz prosto pluł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
prawie jak Chuck,prawie robi różnicę :P
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie słońce nie dochodzi i nawet maluczcy mieliby trochę przyciasno...
|
Wysłany: Czw 18:49, 10 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
- tato, dlaczego babcia biega zygzakiem?
- dla jednych babcia, dla drugich teściowa... podaj
następny magazynek.
Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy, abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem. Będziesz przygotowywać moje posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci i będziemy żyli dłuuuuugo i szczęśliwie...
Tego wieczora przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No kur[beep], nie sądzę... I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Sob 17:22, 12 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
No to czas na serię drugą: zwierzątka (wersja mini )
Rozmawiają dwa pająki i jeden mówi:
- Wiesz stary, zrobiłem taką sieć, że mucha nie siada!
Idzie słoń z mrówką przez drewniany most.
W pewnym momencie odzywa się mrówka...
-Ty,ale tupiemy!
Zaproszono stonogę na zebranie zwierząt ona jednak przyszła dopiero pod koniec zebrania. Zwierzęta pytają:
- Dlaczego się spóźniłaś?
- A kto napisał na drzwiach: dokładnie wycierać buty?!
Idą dwie mrówki przez pustynię jedna pyta się drugiej:
- Masz coś do picia?
- Tak, orężadę w proszku!
Przychodzi krowa do sklepu spożywczego:
- 20 kilo mączki kostnej poproszę. Jak szaleć, to szaleć!
Siedzi zajączek i wyciska coś z policzka. Podbiega do niego sarenka i pyta:
- Wyciskasz pryszcz?
- Nie, śrut...
Mrówka bawi się ze słoniem w chowanego. Słoń liczy: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 i zaczyna szukać. Przeszukał cały park, całe miasto i mówi:
- Mam cię w d**ie!
Na to mrówka:
- Skąd wiedziałeś? Podglądałeś?
Mówi kogut do koguta:
- Ty z tą kurą chodzisz na serio, czy tylko dla jaj?
Jakie jest ulubione powiedzenie rekina ludojada?
- Człowiek z natury jest dobry.
Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi podenerwowany niedźwiedź. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka - ogólnie - mocno wściekły! Chodzi i gada:
- Po jaką cholerę piłem tę kawę we wrześniu...
Jedzą dwie świnie z koryta. Nagle jedna się zrzygała. Druga mówi do niej: Ej stara nie dolewaj bo nie zjemy!
Mrówka puka do drzwi. Otwiera słoń.
Mrówka: jest słonica?
Słoń: nie ma.
Mrówka: Ok, to powiedz ze był Ryszard
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarek
średnio zaawansowany
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze:)
|
Wysłany: Śro 17:29, 16 Lis 2005 Temat postu: Kawały |
|
|
- Podobno przyjąłeś do pracy nową sekretarkę?
- Owszem.
- I jesteś z niej zadowolony?
- Po pierwszym dniu trudno powiedzieć.
- Młoda, ładna?...
- Taka sobie zwykła blondynka, niczego sobie, zgrabna całkiem.
- A jak się ubiera?
- Bardzo szybko
Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy.
Komisja zadaje pytanie:
- Proszę nam opisać pracę silnika.
-Brrrruuum, bruuum, wrrrryyy
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu kładzie na stole. Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś.
Natychmiast do księdza idź się wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia.
- Spierdalaj, już nie mam kasy.
Rozmawiają dwie blondynki:
- Muszę teraz szczególnie uważać, żeby nie zajść w ciążę.
- Jak to? Przecież wyznałaś mi niedawno, że twój mąż nie może mieć dzieci.
- No właśnie!
Pani na lekcji biologii pyta dzieci jakie widziały jajka?
Jasio się zgłasza i mówi:
- Ja widziałem, czarne!
- Gdzie? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- U murzynów na plaży w Afryce!
- Dwa! - i wpisuje mu ocenę do dziennika.
- Dwa, były dwa.
- Pała! - i też wpisuje do dziennika.
- Pała też była - mówi Jaś.
- Jutro przyjdziesz z tatą na lekcję. Tata ci pokaże!!!
- Tata mi nie pokaże bo ma białe.
Babcia opowiada Jasiowi bajkę:
- Za siedmioma górami, za siedmioma lasami był pałac. A w nim same dziwy...
- Babciu - przerywa wnuczek - to chyba nie pałac... to na pewno burdel!
Jasio wraca ze szkoły.Już od progu woła:
-Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem Pani na pytanie! - chwali się Jasio
-A o co Pani pytała?
-Kto nie odrobił lekcji?
Wpada zdenerwowany nauczyciel do klasy i woła:
-Niech wszyscy idioci wstaną!
Cisza.Wszyscy siedzą.
Po chwili wstaje Jasiu i mówi:
-Postoję razem z Panem, smutno pewnie tak samemu stać...
Byli sobie stary facet i baba
pewnego dnia babie zachciało się sexić, no więc czyni zaloty, cuda niewidy, żeby zaciągnąć go do łóżka a on nic. No to baba idzie do lekarza, i mówi:
- Panie, doktorze, ja chcę a on nie. co robić?!
- Spokojnie, mam na to sposób, minutę zanim pani mąż wróci do domu niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi i wypnie tyłek, a zaraz obudzi w nim pani dzikie seksualne zwierze.
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i z dzikim starchem w oczach ucieka ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią. Barman zdziwiony pyta: - Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia setka, no powiedz pan czemu? - Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro otwieram drzwi... a tam troll, metr wzrostu, szrama na pół pyska, z mordy śmierdzi mu jak z szamba i jeszcze mu z mordy ślina cieknie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarzan
de ONE
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie Chaos ma swą siedzibe, tam i mnie spotkać można
|
Wysłany: Pią 20:15, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Zięć powiesił teściową za nogi nad studnią.
Nalał sobie pełny kieliszek Bolsa i tak powiedział:
-Mamusiu. Do dna....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Nie 20:27, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Sierzant uczy zolnierzy mlodego rocznika topografii:
- Rozrozniamy cztery czesci swiata: wschod, zachod, polnoc i poludnie.
- To nie czesci a strony! - protestuje jeden z zolnierzy.
- Glupstwa gadacie! Strony sa w gitarze!
Jak wiadomo, sluzacy w brytyjskim wojsku zolnierze Gurkha slyna z szalenczej
Odwagi i wykonuja wrecz nieprawdopodobne zadania. Pewnego razu oddzial Gurkhow
Mial odprawe przed akcja- dowodca omawia sytuacje:
-...kiedy samolot znajdzie się tuz przed celem, bedziemy skakal z wysokosci
Ok. 200 metrow. Jakies pytania?
Z ociaganiem, niesmialo, jeden zolnierz podnosi dwa palce i pyta, czy jednak
Nie mozna by skakal z nieco nizszej wysokosci.
- Z nizszej nie mozna, bo się spadochron nie otworzy- odpowiada dowodca.
- A, to bedziemy skakal że spadochronem? Dziekuje, nie mam wiecej pytan
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krag, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjatkiem jednego...
Dowódca: Skacz...
Tchórzliwy komandos: Nnnie...
Dowódca: Dlaczego nie?
Komandos: Bbbo się bbboje...
Dowódca: Skacz, bo pójde po pilota!!!
Komandos: Ttto idź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d*.*ie.
Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siła...
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboje...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnać go z samolotu.
Zdyszani siedza w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...
Na zajeciach z balistyki major oblicza wartosc sinusa kata nachylenia dziala, otrzymujac 2.5. Zaintrygowany szeregowy protestuje - major po krotkim namysle odpowiada:
- Sinus kata w warunkach bojowych osiaga wyzsze wartosci!
Tato, pokaz jak biegaja sloniki!
- Ale juz pokazywalem ci dzisiaj trzy razy...
- Tato, ja chce jeszcze...
- No dobrze, ale to juz ostatni raz. Pluton!!! Maski p-gaz. wloz i jeszcze dwa okrazenia!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Nie 20:45, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Uczeni radzieccy skonstruowali bardzo mądry komputer, który zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Na uroczyste otwarcie zaproszono uczonych amerykańskich, którzy zadali komputerowi pytanie:
"Jak nazywa się najsilniejszy, najbardziej demokratyczny kraj świata?" Komputer natychmiast odpowiedział:
- Związek Radziecki.
Uczeni amerykańscy zadali komputerowi drugie pytanie:
"W jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie i w jakim kraju ludzie zarabiają najwięcej na świecie?" Komputer zatrzeszczał, a po chwili wyświetlił na ekranie odpowiedź:
- W Związku Radzieckim.
Uczeni Amerykańscy zadali komputerowi jeszcze jedno pytanie:
"W jakim kraju ludzie jedzą najwięcej mięsa w przeliczeniu na jednego mieszkańca?" Komputer przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią, w końcu odpowiada:
- Ale za to u was biją Murzynów! <----- TEN KAWAŁ JEST ŚWIETNY
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arato
pościarz wyborowy
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pogórze
|
Wysłany: Nie 22:29, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku i do ucha.
Na lekcji plastyki pani zadała dzieciom abstrakcyjny temat: panikę. Dzieci się mozolą rysując sceny pożarów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę.
- Co to ma być?
- Panika.
- Dlaczego?
- Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika...
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło.
Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody pyta nauczyciela:
- Co to jest proszę pana?
- Czarne jagody Jasiu.
- A dlaczego one są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone!
- Jasiu, podaj przykład jakiegoś zbiegu okoliczności.
- Mój ojciec ożenił się i moja matka wyszła za mąż dosłownie w tym samym czasie.
W przedszkolu pani pokazuje dzieciom obrazek i pyta się Jasia co na nim widzi.
- Ogrodnik szczyna trawę.
- Ależ Jasiu. Nie mówi się szczyna trawę tylko ścina trawę poza tym poprawniej jest kosi trawę. Siadaj!
Po chwili kolega Jasia krzyczy:
- Proszę pani! Jasiu kosi pod ławkę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysiek
mniej niż zero
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany: Pią 18:22, 23 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
ludzie jaki wy macie żałosne poczucie humoru. Ja wam opowiem fajny kawał Siedzą sobie dwa pingwiny w igloo i srają. Przychodzi yeit i też zaczyna srać. Sprobujcie!! Polecam!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
werner
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaskoczenia
|
Wysłany: Śro 17:05, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Jak wygląda Kaczyński w spodniach Giertycha ???
-Przez rozporek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|